Sukcesy literackie uczennic SP w Korczynie

Dnia 24 kwietnia 2018 roku korczyńscy gimnazjaliści uczestniczyli w VII Powiatowym Pikniku Artystycznym. Imprezę pod hasłem "Żyj zdrowo i kolorowo" zorganizowało Starostwo Powiatowe w Krośnie we współpracy z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych prowadzonych przez Powiat Krośnieński.

Jak co roku piknik  był okazją do podsumowania i rozstrzygnięcia konkursu literackiego zorganizowanego w ramach obchodów Narodowego Dnia Życia pod hasłem "Rodzinna i Niepodległa". Uczniowie Szkoły Podstawowej w Korczynie ponownie podjęli temat tegorocznej ogólnopolskiej kampanii promującej zdrowe relacje rodzinne.

Spośród czterech nagrodzonych osób dwie z nich to uczennice naszej szkoły: Zuzanna Dzieża oraz Sara Kuliga z klasy III b gimnazjum.

 

Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów!

Jolanta Michalik-Kozioł

zdjęcia: archiwum Szkoły Podstawowej w Korczynie

Zachęcamy do zapoznania się z nagrodzonymi pracami.


 

Rodzinna, Niepodległa
*
Środa
21 marca 2018
Pierwszy dzień wiosny
Imieniny: Benedykta, Lubomiry
Wschód słońca 5:37
Zachód słońca 17:51
*

 Kartka z kalendarza... mojego życia

Marcowe popołudnie. Siedzę przed komputerem i surfuję po Internecie w poszukiwaniu twórczej inspiracji. Chcę napisać pracę na konkurs literacki, a temat jest tak rozległy, że nie mam pojęcia, jak go ująć, ani od czego zacząć. Jak na razie znalazłam masę sloganów, poważnych myśli, wyświechtanych zwrotów, a do tego nauczanie kościoła i niełatwe teksty współczesnego autorytetu św. Jana Pawła II. Korci mnie, żeby iść na łatwiznę i coś spisać, na przykład bardzo trafne uwagi portalu ,,Piękno umysłu", które przyjmuję bez zastrzeżeń, ale jak to?

Tyle, koniec, nie będę dłużej szukać, bo zyskuję tylko mętlik w głowie zamiast jakiegoś przyzwoitego pomysłu. Spokojnie dziewczyno, myśl, wycisz umysł, zduś panikę szepczącą ci do ucha, że nigdy  tego tekstu nie zaczniesz. Pomyśl, przypomnij sobie, czym dla ciebie była i jest ,,podstawowa komórka społeczna", czyli rodzina, co ci dała, co zabrała, co rozwijała, a jak cię ograniczała?

Łatwo powiedzieć...

Urodziłam się na początku dwudziestego pierwszego wieku w zwyczajnej, normalnej rodzinie..., chwila, ale co to znaczy ,,w normalnej"? Jak mam obiektywnie opisać własną rodzinę,   z czym ją porównać, do jakich wartości odnieść?

Może już wystarczy tych dylematów? To jest moje życie, w mojej rodzinie ani lepszej, ani gorszej od innych.

Ludzie, którzy tworzą moją rodzinę, są jak czasy, w których przyszło im żyć, jak zewnętrzne i wewnętrzne okoliczności oraz środowisko, z którego się wywodzą. Podkarpacka wieś przełomu wieków to już w miarę cywilizowane miejsce, chociaż do światowości wielkich aglomeracji jeszcze dużo jej brakuje. Wiejscy ludzie pracowici, zaradni i poczciwi tworzą tradycyjną społeczność wyczuloną na ludzką opinię i sąsiedzki osąd. Moja rodzina nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle struktury społecznej mojej miejscowości. Kiedyś nazwano by ją robotniczo-chłopską, dzisiaj aspiruje do miana rodziny porządnej, uczciwej  i zgodnej. Zasoby intelektualne rodziców i ich prawe charaktery pozwalały mi czuć się w domu bezpiecznie i pewnie. Otoczona wymagającą miłością mierzyłam się z wyzwaniami dzieciństwa i wczesnej młodości radośnie i ufnie.

Dla ilustracji przytoczę teraz fragmenty tekstu, które idealnie charakteryzują moje postrzeganie  rodziny i mojego w niej miejsca.

"Rodzina to największy skarb, ona stanowi o naszym miejscu na ziemi. Wszyscy jesteśmy równi i każdy popełnia błędy. Prosimy o przebaczenie, walczymy, pomagamy innym i robimy wokół siebie dużo szumu. Mamy też jednak cierpliwość i wzajemną miłość."

Czyż to nie jest piękne? Dokładnie tak czuję. Ktoś, kto potrafi tak trafnie powiedzieć o rodzinie to, co najistotniejsze, zasługuje, moim zdaniem, na zacytowanie, bo to wcale nie tak łatwo bez zbytniej przesady mówić o rzeczach ważnych. Proszę, oto garść cytatów, które mnie szczególnie ujęły:

Rodzina to dom i spokojny zakątek, w którym możemy szukać wytchnienia.
Rodzina to nieuchwytna wartość, która wciąga nas i pokazuje zapach dzieciństwa, dorastania oraz podsumowuje nasze życiowe lekcje.
Rodzina to miejsce, w którym odnajdziesz uściski i pocałunki, podobnie jak odpowiedzi na wszelkie pytania.
Rodzina to grupa ludzi nierozerwalnie ze sobą związanych, niedoskonałych, lecz zdolnych do wspólnej walki z wszelkimi przeciwnościami życia.
Rodzina jest jak muzyka: występują w niej wysokie i niskie tony, ale wspólnie zawsze   tworzą wspaniałą melodię.
Rodzina jest naszym światłem, a więzi jej członków są najsilniejsze z możliwych, są wyjątkowe  i niezastąpione.
Rodzina zawsze będzie naszym początkiem i końcem.

A jak się do tego ma niepodległa? Uważam, że bez korzeni nie ma tożsamości, bez silnej rodziny nie ma silnego narodu. Gdzie jak nie w rodzinie uczymy się odpowiedzialności, odwagi, aktywności społecznej i obywatelskiej. Idąc dalej, zaryzykowałabym stwierdzenie, że taki będzie świat, jaka jest rodzina, bo to ludzie w niej ukształtowani tworzą go na jej wzór i podobieństwo. Przyszłość świata spoczywa w naszych rekach i jakby to górnolotnie nie zabrzmiało, nakłada na nas obowiązek ochrony rodziny i wspieranie rozwiązań wspomagających funkcjonowanie rodziny we współczesnym świecie.

Na koniec przekażę apel młodych, którzy patrząc na współczesny świat, wołają o więcej tolerancji. Tylko poszanowanie dla inności uchroni nas przed zagładą. Świata sprawiedliwego, pełnego szczęśliwych ludzi pragnę dla nas wszystkich i życzę przyszłości bez wojen i nienawiści. Daj Bóg…

Zuzanna Dzieża

Wszystkie cytaty w tekście pochodzą z portalu:  https://pieknoumyslu.com/rodzina-twoj-najwiekszy-skarb/

 


 

23 marca 3020 r. poniedziałek

Ten świat coraz bardziej mnie zaskakuje, a w szczególności globalizacja. Żyjemy w XXXI wieku, technologia jest na bardzo wysokim poziomie. Do przemieszczania służą nam pojazdy zasilane na prąd. Nasze telefony w trakcie rozmowy pokazują hologram rozmówcy. Wszystkie czynności w domu, np. sprzątanie wykonują za nas roboty zasilane energią słoneczną z paneli. Wszyscy posiadamy przy sobie zestaw pięciu tabletek, w których jest zawarte pożywienie na cały dzień. Oprócz imion mamy numerek ,aby do naszego kraju, który jest otoczony ścianami ochronnymi, nie wkradł się żaden intruz. W momencie, gdy jesteśmy poza granicami i chcemy wrócić do kraju, strażnik-robot skanuje nasz kod, aby upewnić się, kim jesteśmy. Wszyscy ludzie są uzależnieni od technologii, gdyż tak naprawdę to ona kieruje naszym życiem. Jutro ważny dzień w szkole. Wystąpię przed Radą Nauczycieli na uroczystościach Dnia Życia.

24 marca 3020 r. wtorek

Dziś jest niezwykły dzień, gdyż dokładnie 24 marca 2004 r. został uchwalony Narodowy Dzień Życia. Jest to święto bardzo szczególne, bo... Ale co to, nie ma światła? Co się stało z zasilaniem? W pewnym momencie w naszej szkole zrobiło się ciemno. Postanowiłam, że pójdę odnaleźć nauczyciela i spytam, co się stało, lecz nie zdążyłam wstać… i usłyszałam ogromny huk, podłoga zadrżała, wszyscy uczniowie wpadli w panikę.

Godzina 14:40

Wszyscy jesteśmy na zewnątrz i widzimy, jak z nieba lecą na nasz balon ochronny ogromne kamienie, występu nie będzie... Dziwne zjawisko trwało przez około dwie godziny. Nikt nie ucierpiał, jednak zniszczony został balon - sfera chroniąca przed czynnikami z zewnątrz atmosfery. Pierwszy raz zobaczyłam prawdziwe niebo - to piękny i zupełnie inny błękit niż ten, który znam od zawsze. Poza tym nie działa żaden rodzaj zasilania. Ani drony, którymi się poruszamy, ani telefony, ani roboty, które robią dla nas wszystko. Musimy opuścić szkołę i wrócić do domu na własnych nogach. Dziwne, że kiedyś ludzie tak się poruszali... Czekamy na decyzję Rady Starszych, co będzie dalej... Zapasy wody szybko się kończą..

25 marca 3020 r. środa

Godzina 5.30

Rada Starszych ogłosiła krytycznie niski poziom pitnej wody... Nie wiadomo, co robić. Zbiorniki zapasowe zostały uszkodzone.

Godzina 13:30

Na zebraniu ogłoszono, aby udać się w góry po wodę, choć nie ma pewności, że górskie potoki będą tak czyste, aby z nich korzystać. Ostrzeżono nas również, że kataklizm może się powtórzyć i w celu zachowania ostrożności warto schronić się w górskich jaskiniach.

Godzina 13:45

Moi rodzice pakują najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszamy w góry wraz z moją młodszą siostrą. Oczywiście ze wszystkich moich sił pomagam im przy organizowaniu ekwipunku. Niestety wszelka elektronika jest zbędna. Nic nie działa. Mamy tylko świece i zapałki. Niesamowite, że kiedyś ludzie mogli tak żyć. Elektroniczne automaty z tabletkami-posiłkami też nie działają. Mamy niewielki zapas.

Godzina 15:00

Idziemy... Poruszamy się na własnych nogach?! W poszukiwaniu wody i schronienia. Jesteśmy oddaleni od naszego domu około dziesięć kilometrów. Nogi bolą.
W pewnej chwili z opuszczonej kamienicy dobiega płacz dziecka… Mama postanawia sprawdzić, co się stało. Po kilku minutach wychodzi, trzymając małą dziewczynkę za rączkę. Jak się okazuje,  matka porzuciła swą córeczkę i na szyi przywiesiła napis z prośbą, aby się nią zaopiekować. Dziwne, że na ręce nie ma numeru? Każdy ma numer!. Oczywiście wzięliśmy ją ze sobą. Mama nie mogłaby postąpić inaczej. To dla niej oczywiste, że kobieta ma obowiązek chronić dzieci, nawet nieswoje... Tajemnicza dziewczynka nie wie, gdzie są jej rodzice. Nie zna ich numerów, więc nie możemy ich zlokalizować - zresztą i tak by się nie udało, bo brak zasilania. Dziewczynka powoli ośmiela się, mówiąc nam nawet, jak ma na imię – Blanka.

Godzina 23.00

Padamy z sił. Przed nami jaskinia. Tata sprawdził, że jest bezpieczna. Idziemy spać.

26 marca 2030 r. czwartek

Godzina 5:00

Powtórny kataklizm... Kamienie lecą z nieba jak deszcz. Teraz są drobniejsze, jak jajka,  o których uczyliśmy się w szkole. Przerażeni siedzimy w jaskini.

Godzina 8:00

Nie mogę znaleźć mojego taty, nikt nie wie, gdzie jest. Zastanawiam się gdzie mógł pójść, nic nie przychodzi mi do głowy. Nagle widzę, jak biegnie uśmiechnięty w naszą stronę. Jak się okazuje, oddalił się zaledwie trzy kilometry i znalazł wodospad z czystą, krystaliczną wodą do picia. Idziemy więc obejrzeć znalezisko. Tata nie tracąc czasu, od razu wpadł na pomysł, jak dostarczyć wodę do naszego miasteczka. Wykorzystując kamienie, postanawia ułożyć z nich tunel, którym popłynie woda skierowana w stronę naszego domu. Burmistrz i Rada Starszych będą wdzięczni.

Godzina 15:40

Wszyscy zbieramy kamienie i układamy w dwóch równoległych rzędach, nawet Blanka bardzo chętnie pomaga. Wreszcie udało się skierować wodę do miasteczka i wszyscy możemy szczęśliwie wrócić do domu wraz z nowym członkiem rodziny – Blanką. Nasze prawo stanowi, że prawdziwa rodzina może przygarnąć dziecko i wychować jak swoje do czasu odnalezienia rodziców.

27 marca 2030 r. piątek

Godzina 15:00

Burmistrz oficjalnie, przy wszystkich dziękuje mojej rodzinie za uratowanie miasteczka i dostarczenie wody. Oczywiście nie kończy się na zwykłych podziękowaniach, dostajemy medal za Dar Życia.

Po uroczystościach wracamy do domu, ale co z naszym balonem i zasilaniem? Takie niebo jest piękne, lecz niebezpieczne... Wciąż nie wiadomo, co z zasilaniem, choć tata już pracuje nad naprawą generatora. Wierzę, że i tym razem się uda.

Sara Kuliga

 


 

Tags: Krosno, konkurs, język polski